To ostatnia wycieczka… Więcej w tym samym gronie nie będzie. Kończy się rok szkolny, kończy się etap nauki w szkole podstawowej, kończą się wspólne wycieczki. Tę ostatnią odbyliśmy w Góry Świętokrzyskie. Od 3. do 5 czerwca poznawaliśmy atrakcje turystyczne regionu i wędrowaliśmy śladami Żeromskiego.
Naszą podróż po Świętokrzyskiem rozpoczęliśmy od Parku Rozrywki i Miniatur Sabat Krajno położonego w otulinie Świętokrzyskiego Parku Narodowego, u stóp Łysicy, najwyższego szczytu Gór Świętokrzyskich. Spacerowaliśmy tam aleją „Wonderful World” i podziwialiśmy najwspanialsze budowle oraz dzieła stworzone przez naturę. Spacer nie był łatwy, bo Aleja Miniatur wiedzie na szczyt wzgórza, ale warto było trochę się pomęczyć, by stanąć np. przed Piramidą Cheopsa czy przy nieistniejących już wieżach World Trade Center.
W następnych dniach odwiedziliśmy miejsca związane z dzieciństwem i młodością Stefana Żeromskiego. Byliśmy w Ciekotach, w Puszczy Jodłowej, Sandomierzu i Kielcach. W Ciekotach zwiedziliśmy dworek Żeromskich. U stóp Radostowej spacerowaliśmy po Żeromszczyźnie i poznawaliśmy utwory Żeromskiego, uczestnicząc w grze terenowej „Azymut na Żeromskiego”. Powędrowaliśmy również na Łysicę. Trzeba przyznać, że gołoborza dały się nam we znaki! Wędrując szlakiem Żeromskiego po jego ukochanej Puszczy Jodłowej, poznaliśmy legendy z nią związane. W pamięć zapadła nam ta o źródełku św. Franciszka. Krystaliczna woda z tego źródełka zaspokoiła nasze pragnienie, a niektórym może pozwoli spełnić marzenia? W Kielcach – mieście, gdzie Żeromski pobierał nauki, mogliśmy zasiąść w ławach Келецкого Евангелического Начальнoго Училища i posłuchać o metodach nauczania w zaborze rosyjskim, patrząc na… wiszącą nad tablicą dyscyplinę.
Sandomierz najpierw przywitał nas słońcem, a potem przyjemnie ochłodził przelotnym deszczem. Zabawnie było zwiedzać miasto w przemoczonych butach. Jeszcze zabawniej było w Zbrojowni Rycerskiej – prowadzący zajęcia rycerz tryskał humorem i sypał dowcipami jak z rękawa. Podobały się nam sandomierskie lochy i wąwozy, szczególnie Wąwóz Królowej Jadwigi – to tam przemokliśmy do suchej nitki.
Odwiedziliśmy też Oblęgorek ( Sienkiewicz byłby niepocieszony, gdybyśmy o nim zapomnieli!), letnią rezydencję naszego noblisty. Szkoda, że nie spotkaliśmy wnuczki pisarza, mieszkającej obok pałacyku.
Wycieczka zakładała aktywny wypoczynek na łonie natury. Oj, aktywny on był aż nadto. Czas na całkowity relaks przychodził dopiero wieczorem, w hotelowym basenie. Wtedy to wszyscy z radością oddawali się wodnemu szaleństwu.
To ostatnia taka wycieczka… Będziemy ją wspominać.
Uczniowie klas VIII i VIIa oraz ich wychowawcy: Małgorzata Kozłowska, Barbara Świątek i Jacek Leśniewski
You must be logged in to post a comment.